piątek, 1 listopada 2024

O tym jak przestałam być jasną blondynką

Tak, wiem włosomaniaczki pewnie teram zmnie "zganią", że nie powinnam tak często farbować. Od ostatniego farbowania na jasny blond minęły dwa tygodnie ( nie sugerujcie się postem na blogu, bo powstał później ) a ja już zapragnęłam zmienić kolor włosów. Może nie drastycznie i radykalnie, ae zawsze.

Miałam dość farbowania włosów co ok 3 tygodnie, bo włosy mi rosną dosyć szybko. Miałam również dość tego , że kolor dosyć szybko "się tracił", z blondu rudział.

Postanowiłam przyciemnić włosy. Jak już napisałam wcześniej nie drastycznie: ot tak na ciemny blond. Jednak wszystkie te z Was, które choć raz rozjaśniały włosy i chciały je przyciemnić, wiedzą, że takie włosy szybko "łąpią" farbę. Bałam się, żeby nie wyszły za ciemne więc czas trzymania skróciłam o połowę.

Czy żałuję? Nie. Jestem bardzo zadowolona. Buzia jakoś mi tak nabrała wyrazu i nawet wizualnie włosy trochę nabrały lepszej kondycji ( jeśli coś takiego w ogóle istnieje, a może mnie tylko się wydaje ).

Napiszę jeszcze, że farbowałam Garnierem Olią ( poleconą, przez którąś z Was - dziękuję ;* ), o numerze 7.0 - ciemny blond.

Zapraszam na fotorelację.











O tym jak przestałam być jasną blondynką

Tak, wiem włosomaniaczki pewnie teram zmnie "zganią", że nie powinnam tak często farbować. Od ostatniego farbowania na jasny blond...