Mowa będzie dziś o mleczku przeciwzmarszczkowym z ekstraktem z pereł do cery wrażliwej, narażonej na przesuszanie.
Recenzję innych kosmetyków, które otrzymałam pojawiły się już na moim blogu. Kremy TUTAJ
Co o dzisiejszym bohaterze mówi sam producent .
Wyjątkowo delikatne mleczko przeznaczone jest do cery wrażliwej i narażonej na przesuszenie. Posiada wysoką zawartość ekstraktu z pereł, nienasyconych kwasów tłuszczowych, D-panthenolu i kompleksu witamin. Dzięki temu pozwalana dokładne usunięcie makijażu i wszelkich zanieczyszczeń, przy równoczesnym zapewnieniu intensywnej pielęgnacji.
Mleczka do demakijaży porzuciłam już jakiś czas temu, "zdradzając" je z płynami micelarnymi. Płyny w porównaniu z mleczkami okazały się dla mnie rewelacyjne.
A teraz do rzeczy ( będzie w punktach ).
Plusy:
- opakowanie to niewielka, ale zawierająca aż 120 ml produktu, plastikowa zakręcana butelka.
- zapach : bardzo ładny, dla mnie raczej delikatny, nie nachalny, nie drażniący
- skuteczność : jak możecie zauważyć na zdjęciach już pierwsze przetarcie raczej sobie w ogóle nie poradziło, oczywiście drugie jest niezbędne, a może i nawet trzecie. Jednak jak dla mnie przy używaniu mleczek taka sytuacja jest normalna. Czasem przy demakijażu potrzebuje kilku takich "przetarć", bo zdarza się , że coś się rozmaże lub nie chce się do końca zmyć. Na początku, w ramach testu po użyciu mleczka myłam jeszcze twarz płynem micelarnym, żeby sprawdzić dokładność -nie było takiej potrzeby. Jednym słowem : bardzo dobrze oczyszcza -na zdjęciach produkty do makijażu oka, ale możecie mi wierzyć z pudrem i podkładem świetnie sobie radzi.
- mleczko nie uczula, nie zapycha, nie podrażnia
- skóra po użyciu jest delikatna, taka jakby nawilżona - fakt po demakijażu mleczkiem i tak myję później twarz żelem do mycia i wodą, więc akurat to nie ma dla mnie znaczenia.
- przy demakijażu oczu nie szczypie
- bardzo wydajny
- przystępna cena -7,99zł (dostępny
).
Na zdjęciu :
- czarny cień do powiek
- niebieska konturówka do oczu
- tusz do stylizacji brwi
- czarny tusz do rzęs
- czarny eyerliner
Pierwsze "przetarcie" poniżej:
Drugie "przetarcie":
Konsystencja na ręce :
Miłośniczkom mleczek gorąco polecam. Zwolenniczki płynów micelarnych : mogą mieć problemy z przekonaniem się do niego. Ja po skończeniu buteleczki powrócę jednak do micela, pomimo że całkiem nieźle używa mi się tego mleczka. Jest to już kwestia przyzwyczajenia.
Moja ocena : 8/9 (za dostępność)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz