Nie będę ukrywać, że na te żele napaliłam się jak szczerbaty na suchary. Jak je zobaczyłam w gazetce promocyjnej Carrefoura musiałam, naprawdę musiałam je kupić.
Dwa zapachy Palmolive: Vanilla Pleasure i Chocolate Passion. W związku z tym, że zapach wanilii uwielbiam, wiec z tym pierwszym wiązałam większe nadzieje, przynajmniej na ucztę zapachową.
Niestety zapach rozczarował mnie totalnie. Wanilii nie czuję, tylko jakiś mocno chemiczny zapach, ale daleko mu do wanilii. Szkoda..
Drugi zapach - zdecydowanie lepszy. Pięknie pachnie czekoladą, aż chciałoby się skosztować.
Konsystencja bardzo gęsta, ale nie ma się czemu dziwić, bo to w końcu kremowy żel pod prysznic. Trzeba spienić na gąbce i nie ukrywam, że aż tak gęsta i zbita konsystencja nie do końca mi odpowiada...Ale jest i zaleta - są przez to wydajne. Nie wysuszają i nie uczulają - to najważniejsze. Dobrze myją i oczyszczają skórę.
Zalet jest wiele, ale niestety więcej się na te żele nie skuszę. Właśnie przez konsystencję i zapach, bo jest to jak gra w ruletkę, jeden podpasuje drugi niestety nie..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O tym jak przestałam być jasną blondynką
Tak, wiem włosomaniaczki pewnie teram zmnie "zganią", że nie powinnam tak często farbować. Od ostatniego farbowania na jasny blond...
-
Jutro startuje nowy, 14 już katalog Avonu pt "Kolory Jesieni" . Co w nim nowego? Otóż mnogość zapachów w dobrych cenach. Premierę ...
-
Hej Kochani :) Podsumowań ciąg dalszy , czyli przedstawię dzisiaj ile w maju wydałam na kosmetyki. Zapraszam na podsumowanie akcji "Prz...
-
I ja postanowiłam dołączyć do wyzwania Trusted Cosmetics i dziś zapraszam do prezentacji może nie mojej kosmetyczki, ale zawartości półki ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz