Hej Kochani :)
Dziś o balsamie do włosów, z którym niestety moje włosy się nie polubiły. A wiązałam wielkie nadzieje, gdyż o produktach do pielęgnacji włosów Mrs. Potters czytałam wiele pozytywnych opinii..
Tak wiec bohaterem ( albo antybohaterem ) dzisiejszego wpisu jest
Mrs. Potters balsam "świeżość i lekkość" z arniką i kompleksem z wit. H.
Najpierw głos oddajmy producentowi, chociaż opis na opakowaniu jest dosyć skąpy:
Skład:
Balsam kupiłam w Biedronce przy okazji jakiejś wyprzedaży - kosztował 6 zł, więc wielkiego dramatu nie ma.
Zaraz po spłukaniu z włosów można powiedzieć, że wszystko jest w porządku. Włosy nie są splątane, łatwo się rozczesują.
Po wysuszeniu - tez ok. Włosy są miękkie, sypkie, łatwo sie układają - chociaż w moim przypadku czyli przy fryzurze "na boba" bardzo pomaga suszenie włosów z głowa w dół. Nie elektryzują się.
Skalp nie jest podrażniony, nie powoduje łupieżu..
Pewnie czytacie i myślicie : wszystko ładnie-pięknie, wiec czego ona chce..
Otóż problem jest gdzie indziej: niestety świeżość i lekkość nie w przypadku moich włosów. Ja myję zawsze włosy przed pójściem spać - niestety na rano włosy nie wyglądają juz tak ładnie jak zaraz po umyciu. Są oklapnięte i sprawiają wrażenie nie świeżych.
Fakt, mam grubie i ciężkie włosy więc próbowałam dać balsamowi szansę na inny sposób. Rano, w ramach testów starałam się przez jakiś czas wygospodarować trochę czasu na poranne mycie włosów.
I zdawałoby się, że będzie ok, jednak po kilku godzinach - no niestety, "oklap" na całego..
Opakowanie : plastikowa butla z zamykaniem na zatrzask. Plastik jest dosyć gruby co może sugerować trudności z wydobyciem produktu do ostatniej kropli.
Konsystencja taka mocno żelowata, ale nie sprawia problemów przy aplikacji, nie ucieka z dłoni przy nakładaniu ani nie spływa z włosów.
Zapach - nie przypadł mi do gustu, ale pocieszające jest to, że nie utrzymuje sie długo po spłukaniu i wysuszeniu.
Jeśli mnie pamięć nie myli mialam już chyba jakiś epizod z kosmetykami Mrs Potter`s i chyba wtedy też nie wyszło. No niestety, każda z nas jest inna, każda z nas ma inne włosy - u mnie nie sprawdziło się.. Trudno..